Udał się do lekarza jeszcze w czasie wakacji. Omar Zouhri, obywatel Wielkiej Brytanii, spędził kilkanaście dni w Maroku, odwiedzając swoją rodzinę. W czasie wizyty został ugryziony przez dziwnie zachowującego się kota. Od razu poszedł do lekarza.
Nie dostał szczepionki na czas. Już w Wielkiej Brytanii u chorego wystąpiły objawy typowe dla wścieklizny, jednak testy na tę chorobę dały wynik negatywny, więc lekarze szukali dalej. Dopiero sekcja zwłok potwierdziła, że został zarażony wścieklizną - informuje "Daily Mail".
Brytyjczycy zapewniają, że nie ma ryzyka epidemii. Rodzina i przyjaciele zmarłego, a także zajmujący się nim lekarze są monitorowani i w razie potrzeby szczepieni przeciwko wściekliźnie. Zaapelowano też do wszystkich, którzy mieli kontakt z Zouhrim, żeby zgłosili się do lekarza.
Objawy zwykle pojawiają się po dwóch lub trzech miesiącach. Profesor Jimmy Whitworth z WHO w rozmowie z "Independent" podkreślił jednak, że mogą się też pojawić już tydzień po zakażeniu, dlatego ważne jest, by pracownicy służby zdrowia byli tego świadomi i działali jak najszybciej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.